Na początku w Olsztynie nie było mi łatwo. Wszyscy bliscy mojemu sercu znajomi i przyjaciele zostali w Warszawie i na Śląsku. Przecierałam przez 2 lata nowe olsztyńskie szlaki i znajomości. Moje biuro w domu nie ułatwiało kontaktów międzyludzkich. Powoli rozwijałam sklep internetowy i cały czas jeździłam na targi ubrań polskich twórców do Warszawy.
Zaczęłam więc szukać lokum na zewnątrz. Bardzo do gustu przypadła mi oferta Kuźni Społecznej. Dużo małych firm w jednym miejscu, wspierających się wzajemnie. 


Ja przy pracy

Na górze wspólna recepcja i przestrzeń do spotkań, a na dole duże sale na szkolenia i pokazy.
No ideał. Pomyślałam biorę, tego właśnie potrzebuje.


Kuźnia Społeczna, otwarta przestrzeń w której można było wynająć miejsce do pracy


Sala na parterze w Kuźni Spolecznej

Wybrałam sobie biuro na uboczu, z przeszkloną witryną. Moimi sąsiadami byli gazeta Made IN i agencja marketingowa Loopa Marketing.


Moje atelier, widok z zewnątrz


Nasze logo na szybie atelier


Atelier w środku


Atelier w środku

W Kuźni zrodziło się wiele znajomości i przyjaźni które trwają do dzisiaj.
Tam też poznałam dziewczyny z Detalle, które namówiły mnie na zrobienie pokazu mody. Ale o tym w następnym odcinku….


Atelier w środku

Kliknij i zobacz wszystkie opowieści od Agnieszki Tokarskiej 


swetry | t-shirty | szale-etole | broszki | sukienki | czapki | opaski