Przed otworzeniem firmy pracowałam dla różnych firm odzieżowych. Wszystko co robiłam było nazwane jakąś marką komercyjną (Reporter, Greenpoint, Reporter Young). Nie było mnie widać w wyrobie końcowym, zwłaszcza że w dużych firmach jest to zawsze praca zbiorowa i mój wkład to tylko część pracy.

Możecie więc sobie wyobrazić, jak było to wspaniałe, gdy mogłam podpisać się pod produktem który sama zaprojektowałam i wykonałam.

Ogrom ekscytacji i ciekawości, jak przyjmie się mój pomysł królował w tamtym czasie na każdym kroku. Nie mogłam się doczekać aż doszyje pierwszą metkę sygnowaną swoim nazwiskiem. To było przeżycie mistyczne!


Nasze logo na torebkach

Przez pierwsze 4 lata używałam metek żakardowych, które wszywałam w suknie, a w międzyczasie znalazłam firmę z Włoch, która laserem wycinała różne elementy. Zleciłam im wycięcie mojego logo na obrysie serca.
Na tamte czasy taki laser to było wielkie odkrycie. Wiem że teraz można się z tego śmiać, że lasery do wycinania są prawie na każdym rogu, ale wtedy byłam zachwycona tym wynalazkiem.


Metalowe serduszko wycinane laserowo we Włoszech

Serduszko było bardzo biżuteryjne, pięknie się prezentowało, klientki bardzo je polubiły.

Po roku 2015, kiedy musiałam zmienić nazwę firmy usiadłam też do nowych metek i logo które zawsze doczepiam do każdego ubrania.


Metka ze składem jaką doszywamy do każdego produktu

Zrezygnowałam z serduszek na rzecz kółeczek w 2 kolorach, srebrnym i miedzianym.


Logo miedziane, ręcznie przyszywane

Gdy lasery dotarły już do Polski zrobiliśmy jeszcze plastikowe logo na szarym tle.


Logo plastikowe wycinane laserowo

Na tę chwile już od kilku lat używamy górnej części napy z wyciętym logo, które mocujemy do swetrów, t-shirtów i dodatków.



Logo na plastikowej napie jakie używamy do dnia dzisiejszego


Logo na torebce

Kliknij i zobacz wszystkie opowieści od Agnieszki Tokarskiej 


swetry | t-shirty | szale-etole | broszki | sukienki | czapki | opaski